Fernando Alonso z bezcennym doświadczeniem z rajdu Lichtenburg 400
Fernando Alonso i Marc Coma ukończyli pierwszy wspólny rajd Toyotą Hilux. Występ w rajdzie Lichtenburg 400, piątej rundzie South African Cross Country Series, pozwolił zebrać mnóstwo doświadczeń przed kolejnym wyjątkowym wyzwaniem. Hiszpański duet na początku października pojedzie w Rajdzie Maroka.
Rajd Lichtenburg 400 był kolejnym etapem przygotowań Fernando Alonso i Marka Comy do wspólnych startów w rajdach cross-country. Po prywatnych testach w Namibii i Polsce przyszedł czas na rywalizację z innymi zawodnikami w RPA. W czwartek 12 września duet pokonał 300 kilometrów podczas odcinka testowego, pozwalając Fernando jeszcze lepiej wyczuć auto, a Markowi przyzwyczaić się do książki drogowej oraz systemu nawigacji.
Podczas piątkowego prologu, który wyznaczał kolejność jazdy w sobotę, hiszpański duet pokazał rewelacyjne tempo. Na liczącą 55 km próbę Alonso z Comą ruszali jako 10. załoga, na trasie wyprzedzili jedną z załóg, a na mecie uzyskali trzeci czas. Od pierwszej lokaty dzieliły ich zaledwie 32 sekundy, a przed nimi znalazły się tylko dwie załogi zespołu TOYOTA GAZOO Racing South Africa – z Henkiem Lateganem i Ginielem de Villiersem za kierownicą Hiluxów.
Sobota pełna przygód
Podczas pierwszego sobotniego etapu załoga dachowała na 27. kilometrze. Alonso i Coma byli jednak w stanie wrócić do rywalizacji. Musieli przy tym usunąć przednią szybę i liczącą 190 km pętlę pokonali w goglach. Mimo uszkodzonego auta, wyniki na punktach kontroli czasu były zadowalające.
Podczas serwisu mechanicy TOYOTA GAZOO Racing zamontowali nową przednią szybę i naprawili nadwozie. Razem z organizatorem rajdu zdecydowano, że Alonso i Coma wyruszą na trasę drugiej pętli przed resztą stawki, żeby nie jechać w kurzu. Nie obyło się bez kolejnych przygód. Na 5. kilometrze po zderzeniu z ptakiem znów uszkodzona została przednia szyba. Fernando i Marc kontynuowali jazdę, na zmianę przytrzymując szybę. Do mety rajdu dojechali z 16. czasem.
„Czuję się coraz lepiej za kierownicą Hiluxa. Sobota była dla nas małym koszmarem. Po dachowaniu na pierwszej pętli potłukła się przednia szyba. Musieliśmy ją usunąć i resztę trasy pokonaliśmy w goglach, jadąc w kurzu za innymi zawodnikami. Na drugą pętlę ruszaliśmy przed wszystkimi, ale w wyniku zderzenia z ptakiem szyba znów była uszkodzona. Przez prawie 200 km prowadziłem jedną ręką, a drugą przytrzymywałem szybę” ¬– opisywał Alonso.
„Po kolizji z ptakiem szyba była popękana, a pył zaczął wdzierać się do wnętrza auta. Było nam bardzo trudno jechać. Nie jest łatwo trzymać szybę i nawigować, ale poradziliśmy sobie i dojechaliśmy do mety. Mimo przeciwności losu, przejechaliśmy kolejne kilometry. Zdajemy sobie sprawę, że tylko w ten sposób zbierzemy jak najwięcej doświadczeń” – dodał Coma.
Determinacja godna podziwu
„Podczas prologu Fernando pokazał, że jest w stanie dotrzymać kroku najlepszym kierowcom z RPA, należącym do światowej czołówki. Rywalizując z takimi prędkościami, spodziewaliśmy się, że nie wszystko będzie szło perfekcyjnie. Potrzebujesz takich doświadczeń, żeby nic cię nie zaskoczyło podczas najważniejszych startów. Jestem pod wrażeniem determinacji Fernando i Marca” – mówił Glynn Hall, szef zespołu.
Alonso i Coma podczas rajdu Lichtenburg pokonali 728 km po polach kukurydzy, stepach i wyschniętych korytach rzek. Duet nie tylko przejechał kolejne setki kilometrów, ale też zebrał mnóstwo doświadczeń w nowych dla siebie rolach.
„Udowodniliśmy, że Fernando jest szybki, a Marc radzi sobie w roli nawigatora w Hiluxie. Mimo wzlotów i upadków, to było dla nich bezcenne doświadczenie. Jeden z najlepszych kierowców wyścigowych w historii w błyskawicznym tempie uczy się nowej dla siebie konkurencji. To wielkie wyzwanie przygotować się do jednego z najtrudniejszych rajdów terenowych świata w pięć miesięcy” – dodał Hall.
Rajd Lichtenburg 400 zakończył się sukcesem dla zespołu TOYOTA GAZOO Racing South Africa. Wygrał duet Giniel de Villiers / Denis Murphy przed Henkiem Lateganem i Brettem Cummingsem, którym drugie miejsce wystarczyło do zapewnienia sobie końcowego zwycięstwa w tegorocznym South African Cross Country Series.
Alonso i Coma w Rajdzie Maroka
Następnym intensywnym wyzwaniem treningowym dla Fernando Alonso i Marca Comy będzie Rajd Maroka, który odbędzie się w dniach 3–9 października. Przed rokiem imprezę wygrał aktualny mistrz Rajdu Dakar – Nasser Al-Attiyah, pilotowany przez Mathieu Baumela. Było to ich drugie z rzędu zwycięstwo za kierownicą Hiluxa.
Rajd Maroka to najlepszy sprawdzian przed Rajdem Dakar. Trasa tegorocznej edycji została podzielona na pięć odcinków specjalnych nieopodal Fezu. Do przejechania będzie 2,5 tys. km, z czego 1868 km to wymagające nawigacyjnie próby sportowe po szutrze i wydmach.